wtorek, 30 kwietnia 2013

Szkice niegodne skanowania

 Próby i błędy. Są tak beznadziejne, że szkoda mi męczyć się dla nich ze skanerem, a jednocześnie chcę je pokazać bo coś w sobie mają. Niektórym cień dookoła dodaje uroku.
Miał to być potwór, złowieszczy kilkuogonowy lisi stwór. Kompletnie zniechęciły mnie te wszystkie błędy które narobiłam i już tego nie będę ończyć. Wydaje mi się, że tylko grzywa jest w miarę ciekawa. 

Stara postać. Albo już była albo niedługo będzie rocznica jej wymyślenia: pamiętam że narysowałam ją w 2008 lub 2009 roku w maju i była wtedy taka piękna pogoda że mi słońce napierdalało w kartkę i pół tego co rysuję widziałam a pół nie. Dam ten rysunek w czwartek. 

Biedne zwierzątko z zezem rozbieżnym. To takie głupie, jakie ja robię rzeczy i ich nie zauważam gdy rysuję Gepard, który nie ma łatek bo stwierdziłam że nie ma sensu tego kończyć. Jeszcze, tak na podsumowanie, zrypałam wszystko tym wstrętnym zielonym gryzmołem  który odjął tej pracy resztki uroku. 

Chcę tatuaż-koniczynkę. Oczywiście zaprojektowany przeze mnie, jednak ta jest jeszcze nie taką o jaką mi chodzi. 

Nie wiem co mnie podkusiło by stworzyć taką paskudę z oczami z jakiejś nieudanej mangi. Kto zgadnie co za stwory są poniżej oraz prześwitujące przez kartkę? 

niedziela, 28 kwietnia 2013

Lwiska

Mam do zrobienia ilustracje do wybranego tekstu. Najpewniej czuję się w rysowaniu zwierząt, a w szczególności dużych kotów, więc wybrałam jedną z moich ulubionych książek: "Chłopiec Lew". Na razie powstały dwie prace:



Małe przemyślenie niezwiązane z bazgraniem:
Jakiś czes temu znalazłam w internetach coś co bardzo mnie urzekło. 
Po prostu muszę się tym podzielić, wrzucam tutaj by mieć to zachowane. Kiedyś patrzyłam na wiele rzeczy zupełnie inaczej. W pewnym momencie przyjęłam taki sposób myślenia i...tak jakby żyje mi się lepiej.. 



wtorek, 23 kwietnia 2013

Pierwszy post adekwatny do tytulu bloga

 Nagłówek bloga mówi, że jest to szkicoblog ale po poprzednich dwóch postach raczej nie szło tego stwierdzić. W końcu natłok różnych spraw maleje, mogę się zająć tym co słuszne i właściwe. Oto kilka starawych szkiców które tak trzymam w teczce i trzymam marząc by mieć czas na zrobienie z nich czegoś wyjątkowego. Szkice kotka są do komiksu: tak, nowa strona nadchodzi!

Rysunek ten popełniłam w ramach eksperymentu pt: "ciekawe jak szybko mogę narysować coś w miarę szczegółowego i realnego?" 

W tym kadrze będzie zawarte całe podsumowanie następnej strony komiksu.


Prace nad tym stworzeniem wciąż trwają. Obmyślam dokładnie każdy szczegół wyglądu i staram się jak najbardziej wyolbrzymić ogon, ciężko jednak nauczyć się by z nim nie przeginać. 

piątek, 19 kwietnia 2013

Nie mam sie gdzie pochwalic

..Ale od jakiegoś czasu robię loga dla forum Stado Lwiej Ziemi. Mimo, że już dawno tam nie bywam (jak miałam 12-14 lat udzielałam się na takich forach aż za dużo, potem ta fascynacja osłabła), sentyment pozostał i pomagam. Czuję też pewną satysfakcję wiedząc, że istnieje ono częsciowo dzięki mnie- autorka zainspirowała się moimi nędznymi próbami utworzenia takiego forum i poszła dalej. W rezultacie istnieje ono aż do dziś. Ach, te dawne czasy w internetach...








Mam jeszcze jedno ćwiczenie, które egzystuje sobie niepokazane nigdy nikomu.
Narysowane w sierpniu 2012 roku. Próba ukazania jakiegokolwiek charakteru czy może życia, bo oczy narysowane przeze mnie bywają niesamowicie puste i tępe. 



czwartek, 18 kwietnia 2013

FIRST

 Własna strona, galeria prac "na poważnie", profile na kilku rysunkowych stronach... ZA MAŁO! Posiadam niesamowicie wiele szkiców i rysunków, które nie pasują nigdzie. Tutaj będzie się pojawiało wszystko, co wzbudzi we mnie choć odrobinę pozytywnych uczuć.
 Zima była niesamowicie długa i męcząca. Byłam już wyprana z wszelkich ambicji i energii, wszystko było mi obojętne, wszystko zwalało się na głowę, wciąż zimno i źle. To taki wstrętny stan, nikt tak nie reagował na tą zimę, tylko ja: jakieś najsłabsze ogniwo. W międzyczasie usłyszałam  wiele motywujących i inspirujących słów, które odbijały się ode mnie, nie dawały nic. Teraz, kiedy w końcu mamy adekwatną do pory pogodę, odżyłam. Chcę robić tak wiele rzeczy, mam ochotę  zrealizować wszystkie porzucone pomysły, rysować, rozmawiać, żyć a nie wegetować. Mam nadzieję, że dzięki temu małemu miejscu w wielkich internetach będę widzieć w rysowaniu jeszcze więcej sensu, bo w końcu będzie gdzie umieszczać wszystkie ćwiczenia i małe szkice, które są małymi kroczkami do coraz lepszego rysowania.

 Ostatnio udało mi się nieco zarobić na rysuneczkach. Breloczki sprzedają się nieoczekiwanie dobrze!
 Dla przyjaciół, łączony.


Kiara, przód i tył

Nitrol, tylko z jednej strony

Razem